niedziela, 27 kwietnia 2014

,,Po drugiej stronie''.

Zacznę od tego, że tamtego opowiadania nie będę kontynuować, bo uważam, że jest to za ciężka tematyka. Więc zaczęłam pisać nowe o dziewczynie, która nadprzyrodzone moce i współpracuje z duchami, by zmienić świat. Opowiadanie będzie miało tytuł "Po drugiej stronie.". A oto zarys tego co na razie powstało :

Z każdej strony otaczał mnie mrok. Nie przenikliwa ciemność i chłód przeszywający moje ciało. Czyżbym umarła? Zaczęłam krzyczeć, lecz odpowiadało mi tylko echo. Jedyne co pamiętam to uderzenie o tafle głębokiej i zimnej wody. Byłam tak wykończona psychotropami, że nawet moje ciało nie walczyło o życiodajny tlen. Zaczęłam biec przed siebie. Moją uwagę przykuł jasny punkt niedaleko mnie. Podeszłam tam. Moim oczom ukazały się drzwi z napisem "Dla tych, co zbłądzili.". Otworzyłam je niepewnie. Ku mojemu zdziwieniu było tam strasznie zielono i kolorowo, a nie tak ja myślałam, czarno i ponuro. W oddali na łące znajdował się mały domek, z którego unosił się dym. Podeszłam tam. Jedne co mnie zastanawiało to dlaczego byłam ubrana w ciuchy szpitalne? Otworzyłam drzwi, w środku znajdował się stolik i dwa krzesła. Przy jednym z krzeseł siedziała dziwna kreatura. Ciemna, wyglądająca jak cień, z jedną różnicą jego oczy były czerwone, jakby płoną w nich ogień. Miłym głosem powiedział:
-Zapraszam, usiądź. Może się czegoś napijesz?-. 
Biłam się z myślami, co powinnam zrobić.
-Tak, chętnie się czegoś napiję.- odpowiedziałam, lekko się uśmiechając. 
-Wolisz herbatę czy kawę?- zapytał wstając od stołu. 
-Herbatę.- odpowiedziałam, mając wrażenie, że kiedyś już tu byłam.
-Miło mi, że mnie znowu odwiedziłaś.-
-Jak to znowu?- zapytałam z zaciekawieniem.
-Byłaś u mnie wiele lat temu, jako jeszcze małe dziecko.- odpowiedział podając mi filiżankę z herbatą.
-W ogóle to gdzie ja jestem? I dlaczego jestem tak ubrana?- 
-Widzisz moja droga.- zaczął niepewnie. -To miejsce jest nazywane tymczasowym postojem dla nadnaturalnych dusz. Ty właśnie taką jesteś. Moce, które posiadasz sprawiają, że jesteś niezwykła. Możesz mi wierzyć lub nie, ale od tej chwili wszystko się zmieni w Twoim życiu. Dzięki darowi, który otrzymałaś po matce widzisz ludzi jak i dusze osób, które umarły. Posiadasz również dar dzięki, któremu możesz się teleportować do każdego miejsca na ziemi, o którym pomyślisz.- powiedział i wziął łyka kawy po czym odstawił filiżankę na stół.
Nie wierzyłam w to co właśnie usłyszałam. Teraz wiem, że nie zwariowałam. Te wszystkie duchy, które widziałam były prawdziwe. Nikt mi nie wierzył i dlatego faszerowali mnie tymi psychotropami. 
-Jak to posiadam dar? I dlaczego dowiaduje się właśnie o tym od Ciebie, a nie od mojej matki?- zapytałam, chociaż w głowie miałam jeszcze więcej pytań, na które chciałam znać odpowiedź.
-Nie znasz całej prawdy o swojej matce. Widzisz...- wziął głęboki wdech i kontynuował. -Zostałaś adoptowana, gdyż twoja matka zmarła przy twoim porodzie, a ojciec się załamał i popełnił samobójstwo.- dokończył, szukając czegoś w szufladzie. 
Przemilczałam to co powiedział, w mojej głowie roiło się z milion pytań. Całe życie żyłam w wielkim kłamstwie. Teraz zrozumiałam dlaczego moja „matka” mnie tak nie znosiła. 
-Wreszcie to znalazłem.- rzekł i usiadł z powrotem przy stole.
-Powiedz mi proszę, czy ja wrócę jeszcze tam na dół?- zapytałam.
-Tak wrócisz. Mamy dla ciebie specjalną misje, która rozpoczęła się dawno temu, ale więcej o tym dowiesz się później. Tymczasem mam prezent, który zostawiła dla ciebie twoja matka, zanim odeszła na drugą stronę.- wziął łyk kawy i kontynuował.- Oto medalik.- powiedział, podając mi go. 
-Czy on należał do mojej matki?- zapytałam uważnie przyglądając się srebrnemu łańcuszkowi.
-Tak. Ten medalion należy do twojej rodziny od wielu, wielu pokoleń. Jest niezniszczalny i bardzo wyjątkowy, ma cię ochronić przez złymi duchami.- dokończył.


~PrincessOfHell

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz